czwartek, 17 marca 2011

"Żydy" wszystkiemu winne czyli antysemityzm wg kibica

Kilka dni temu prasę i środowisko dzeinnikarzy sportowych rozpaliła wiadomość, że skądinąd zasłużony dla polskiej piłki klub, Polonia Bytom, może zostać ukarana ujemnymi punktami za ponad 1,5 miliona długów wobec zawodników, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Urzędu Skarbowego.

Na forach kibiców zawrzało. Kto jest winny ? PZPN i oczywiście "Żydy" z Cracovii... . Faktem jest, że Cracovia mogłaby zyskać na ujemnych punktach bytomskiej Polonii nie zmienia faktu, że ten klub od lat boryka się z problemami, i tylko dzięki braku stanowczości w PZPN dziś ma tak duże kłopoty.
ŁKS - którego kibice życzą Cracovii jak najgorzej, powoli wychodzi na prostą. Dlaczego? Bo musiał być relegowany z ligi by ktoś w końcu zaczął poważnie traktować finansową stronę klubu, przestano żyć "na kreskę" i zaczęto budować drużynę od podstaw.

W Bytomiu też takie katharsis mogłoby pomóc, lecz tak się nie stanie. Dlaczego? Po prostu. Ekstraklasa  S.A. po zamieszaniu z ŁKS-em i Widzewem, karę dla Polonii wprowadzi od nowego sezonu. I nawet gdyby klub z Bytomia nie dostał licencji na grę w Ekstraklasie w kolejnym sezonie (do dziś zastanawiam się jak dostał na ten sezon) to i tak nie wpłynie to na szanse utrzymania się Cracovii w lidze. Bo niezależnie od postępowania licencyjnego z ligi spadają dwie ostatnie drużyny. Ale temu pewnie i tak są winni "Żydy" z Cracovii...


poniedziałek, 14 marca 2011

Ke sera sera, Cracovia trzy punkty ma, Cracovia mistrzostwo ma, ke sera sera...

Tak piękniej niedzieli kibice Cracovii nie przeżyli już bardzo dawno. I to nie tylko ze względu na pogodę, która w końcu pozwoliła rozegrać kolejkę rundy wiosennej a nie zimowej, ale i na sportowe wyniki drużyny w biało czerwonych Pasach. 

Początek meczu z poznańskim Lechem, prezentacja jedenastki "Kolejorza" i spora część kibiców zaczęła się zastanawiać, czy jest w ogóle możliwe, by Cracovia zdobyła komplet punktów. 
Po pierwszym kwadransie większość miała nadzieję, na "zwycięski remis" bo dominacja Lecha była bezdyskusyjna. Z minuty na minutę okazywało się jednak, że Cracovia ten mecz chce wygrać, a słowne zapowiedzi trenera Szatałowa czy Arkadiusza Radomskiego to nie tylko czcze przechwałki.  Gol po rykoszecie Mateusza Klicha, z asystą Bartka Dudzica dodał tylko meczowi rumieńców. Walczono do ostatniego gwizdka i jak to się często określa "do upadłego". Lech miał swoje szanse by wyrównać, ale Rudnevs wyjątkowo nie miał dnia, a i w bramce Cracovii fantastycznie bronił Wojciech Kaczmarek. 1-0 i trzy punkty zostają w Krakowie.

W drugim meczu emocji było już dużo mniej, bo przewaga Comarch Cracovii w meczach play-off nie podlegała dyskusji. Bilet można było nabyć przed meczem w cenie 30 PLN - jeśli było się z Tychów - i w cenie powiększonej o opłatę manipulacyjną dla kibiców z reszty kraju. 

Sam mecz był praktycznie bez historii - po pierwszej tercji było już 2-0 a GKS Tychy grał bez wiary w końcowy sukces. Głośny doping przez cały mecz i podziękowania dla tyszan po meczu, oraz głośny okrzyk "Mistrz, Mistrz Cracovia" na długo pozostanie w uszach widzów. 

Tak duży zastrzyk pozytywnych emocji był potrzebny kibicom Cracovii która już w najbliższy weekend zmierzy się z Koroną Kielce w walce o kolejne ligowe punkty.